Rozważania na temat wycinki drzew przy szpitalu w Nowej Soli – między potrzebą a ekologicznym oburzeniem

Rozważania na temat wycinki drzew przy szpitalu w Nowej Soli – między potrzebą a ekologicznym oburzeniem

Wystąpiło znaczne usunięcie drzew z terenu przy szpitalu w Nowej Soli, co wywołało różnorodne reakcje lokalnej społeczności. Dla tych, którzy są zaniepokojeni tym, co nazywają masakrą drzew, jest to nie do przyjęcia. Jednak inni rozumieją konieczność tego działania ze względu na niedobór miejsc parkingowych na terenie szpitala. Ciekawym jest, jak odnosi się do tej kwestii lokalna administracja.

Gdy zdjęcie przedstawiające usuwanie drzew od strony ulicy Północnej zostało opublikowane przez powiat nowosolski na platformach mediów społecznościowych, wywołało to falę negatywnych komentarzy.

– Nie mogę uwierzyć, że to było jedynym dostępnym rozwiązaniem – napisała Magda na forum dyskusyjnym. – Kiedy jechałam tamtędy dzisiaj, czułam smutek.

– Tragedia! Miasto traci zielone obszary od strony zachodniej – podkreśla pan Eliasz.

– Czy planuje się posadzenie nowych drzew jako rekompensata za te, które zostały ścięte? – pyta pan Łukasz. – Czy jak zawsze nic się nie stanie i pozostanie same betonowe powierzchnie?

Jednak wśród komentarzy można znaleźć też te, które wyrażają zrozumienie dla podjętych działań.

– Pół wieku temu szpital został zbudowany w lesie, bo nie było innej opcji – przypomina Tomasz Andrzejewski, dyrektor muzeum w Nowej Soli i historyk. – Wycinka drzew jest konsekwencją rozwoju placówki. Oczywiście, smutno patrzeć na to, jak ścinane są drzewa. Na miejscu ściętych drzew rośnie nowy las, ale prawdopodobnie nie doczekamy jego pełnej dojrzałości. Każda wycinka to ból, ale ta jest niezbędna, ponieważ nasza instytucja medyczna stale się rozwija.