Znikający apartamentowiec w Szklarskiej Porębie na sprzedaż – milionowe problemy w tle.
W sercu Szklarskiej Poręby stoi niedokończony kompleks, którego budowa rozpoczęła się w 2006 roku. Mimo upływu czasu i licznych prób przywrócenia projektu do życia, przyszłość tego obiektu jest wciąż niepewna. Syndyk postanowił wystawić go na sprzedaż za ponad 21 milionów złotych, ale czy to wystarczy, by znaleźć inwestora gotowego podjąć się tego wyzwania?
Trudna droga od planów do rzeczywistości
Początek tej inwestycji sięga połowy pierwszej dekady XXI wieku, kiedy to na ulicy Uroczej rozpoczęto budowę nowoczesnego apartamentowca. Z biegiem lat projekt przechodził z rąk do rąk, zmieniając inwestorów i zmuszając do ciągłych modyfikacji pozwoleń na budowę. W 2013 roku udało się oddać do użytku jedynie segment C, a reszta kompleksu pozostała w stanie surowym. Ostatnie wpisy w dzienniku budowy widnieją z 2016 roku, a od tego czasu działalność na placu budowy zamarła.
Przeszkody prawne i administracyjne
Sytuacja prawna projektu jest wysoce skomplikowana. Długotrwałe przerwy w budowie mogą prowadzić do wygaśnięcia pozwoleń, co wymagałoby rozpoczęcia całego procesu administracyjnego od nowa. Dodatkowo, pierwotne decyzje obejmowały dwie działki, ale obecnie inwestor dysponuje tylko jedną z nich. To może skutkować koniecznością przeprowadzenia postępowania naprawczego w nadzorze budowlanym oraz stworzenia nowego projektu zagospodarowania terenu.
Wartość nieruchomości a realne koszty
Według operatu szacunkowego wartość działek z rozpoczętą budową wynosi 21,4 miliona złotych. Choć kwota ta odzwierciedla potencjalny zysk z inwestycji, nie uwzględnia ona kosztów ukończenia prac ani możliwych komplikacji prawnych. Nowy inwestor musi być przygotowany na dodatkowe nakłady finansowe oraz na spełnienie wymogów formalnych, aby wznowić budowę.
Co dalej z inwestycją?
Mieszkańcy i turyści od lat zastanawiają się, kiedy ten kompleks zostanie ostatecznie ukończony. Atrakcyjna lokalizacja i potencjał obiektu przemawiają na jego korzyść, ale liczne przeszkody administracyjne i prawne utrudniają zakończenie inwestycji. Na razie nie wiadomo, czy znajdzie się nabywca gotowy podjąć ryzyko i sprostać wyzwaniom związanym z dokończeniem budowy.
Ostateczny wynik tej historii zależy od tego, czy syndykowi uda się znaleźć odpowiedniego inwestora, który nie tylko dostrzeże wartość nieruchomości, ale także będzie gotów zmierzyć się z trudnościami, które przed nim stoją. Choć cena jest wysoka, prawdziwą wartość stanowi możliwość przekształcenia niedokończonego projektu w dochodowy kompleks apartamentowy.