Odczyt licznika wody — co robić, gdy nikt się nie zjawi?
Poprawnie spisane odczyty liczników wody, prądu i gazu to podstawa do ustalenia wysokości opłat. Nic więc dziwnego, że każdy pilnuje odczytów i stara się być w domu w dniu, gdy ma przyjść inkasent. Tymczasem pewna mieszkanka gminy Nowa Sól w dniu sprawdzania liczników otrzymała jedynie karteczkę informującą o konieczności telefonicznego podania odczytu. Czy tak powinno być i co robić, gdy nikt nie zjawi się po odczyt? Podpowiadamy!
Inkasent nie dokonał odczytu? W pewnych sytuacjach ma do tego prawo
Jedna z mieszkanek gminy Nowa Sól zgłosiła się do redakcji Naszego Miasta w związku z nieprzyjemną sytuacją, jaką okazało się odczytywanie wodomierzy. Kobieta cały dzień oczekiwała w domu osoby spisującej liczniki, ale na koniec dnia zobaczyła tylko kartkę w skrzynce na listy. Na kartce było napisane wezwanie do samodzielnego spisania liczników i telefonicznego zgłoszenia odczytu. I chociaż takie postępowanie inkasenta wydaje się nieuczciwe, to w pewnych sytuacjach jest uzasadnione. Inkasent musi pilnować swojego bezpieczeństwa i na teren ogrodzonej posesji nie może wchodzić bez pozwolenia. A więc brak dzwonka przy furtce może zakończyć się właśnie w ten sposób.
Co robić, gdy odczyt licznika nie zostanie dokonany?
Zdarza się, że podczas odczytywania liczników, czy to prądu, czy wody, faktycznie nie ma nas w domu. W przypadku, gdy aktualne dane nie zostaną przesłane do dystrybutora, prognozy zużycia mogą być naliczane ryczałtowo. Wtedy rachunki będą wyższe lub niższe w stosunku do faktycznego zużycia, co w obu przypadkach jest niekorzystne dla właściciela domu lub mieszkania. Na szczęście liczniki można spisać samodzielnie, a następnie zgłosić odczyt telefonicznie lub mailowo. Obecnie można też wygodnie zgłaszać odczyty w systemach eBOK.