Wysokie mandaty dla kierowców i rowerzystów nie działają?

Wysokie mandaty dla kierowców i rowerzystów nie działają?

Nowa stawka wysokości mandatów za przekroczenie prędkości i jazdę pod wpływem alkoholu wywołała ogromne poruszenie wśród polskich kierowców. Tymczasem wiele osób wciąż nie przejmuje się wysokimi mandatami. Na ulice w Nowej Soli non stop wyjeżdżają pijani kierowcy i pijani rowerzyści. Ilość nieodpowiedzialnych uczestników ruchu drogowego wprost poraża!

2500 zł kary to dla niektórych żadne zmartwienie

Jak słusznie zauważyli redaktorzy Naszego Miasta, mandat w wysokości 2500 zł wielokrotnie przekracza wartość roweru, którym podróżował pijany cyklista. Mimo to na ulicach Nowej Soli nie brakuje rowerzystów korzystających z procentowego napędu.

Zdarza się, że nowosolscy policjanci zatrzymują w ciągu tygodnia aż kilka nietrzeźwych osób na rowerach. I bynajmniej nie są to osoby, które przed przejażdżką wypiły jedno piwo. Świetnym przykładem będzie 33-letni mężczyzna, który 14 marca beztrosko zataczał się na rowerze. W organizmie miał 2,5 promila alkoholu. Z kolei 16 marca w ręce policji dostał się około 50-letni mężczyzna, który miał w organizmie ponad promil alkoholu. Statystyki policyjne pokazują, że rowerzyści nie wydają się przerażeni mandatami w wysokości 2500 zł.

Kierowcy także mają grube portfele?

Problemem lokalnych kierowców jest nie tylko alkohol, ale także zamiłowanie do nadmiernej prędkości. Funkcjonariusze z Nowej Soli notorycznie zatrzymują jednych i drugich, nie szczędząc na wysokości mandatów. Wysokie kary niestety nie sprawiają, że nieodpowiedzialnych kierowców na drogach jest mniej.

W tym tygodniu zatrzymano między innymi 44-letniego kierowcę, który po ulicach z ograniczeniem prędkości do 50 km/h jechał aż 105 km/h. Dokąd się tak spieszył, nie wiadomo. Być może zależało mu, by potrącić jakiegoś pieszego. Mężczyzna otrzymał 1500 zł mandatu.

Tego samego dnia zatrzymano również 60-latka, który ledwo trzymał się na nogach, ale nie przeszkadzało mu to wsiąść za kierownicę swojego Mitsubishi. Mężczyzna odmówił badania alkomatem, w związku z czym przewieziono go do szpitala celem uzyskania wyników krwi. Pijany buntownik nie uniknął mandatu.